W jedną z sobót mieliśmy nareszcie nasz chrzest bojowy i mogliśmy sami poprowadzić zajęcia z dzieciakami w Centrum Misyjnym. Gry wyszły super, najlepiej przyjęła się królowa polskich podwórek: “1,2,3 Baba Jaga patrzy!” (przemianowane przez nas na “1,2,3, freeze”, żeby nie było pogańsko;). Szczep prowadził śpiewanie piosenek z pokazywaniem – śpiewaliśmy o wielkim wspaniałym Bogu, o Jezusie, który jest jedyną Drogą... jakże byśmy chcieli widzieć te dzieci za 10,20,30 lat, aby wciąż miały takie prawdy w swoich sercach! Na razie to jeszcze maluchy, najwięcej entuzjazmu wzbudza mimo wszystko refren jednej z piosenek: radosne “chinga linga” śpiewane na ugiętych kolankach.
Gdy później opowiadałam dzieciakom historię o Kainie i Ablu, miałam poczucie, że to siedzi w ludziach strasznie głęboko, niezależnie od kultury, ten prastary bratobójczy wzorzec – jemu lepiej idzie, więc mu przywalę. Mamy nadzieję, że regularne mówienie o charakterze Boga i człowieka pomoże tym maluchom właściwie decydować w sytuacjach, kiedy będą skonfrontowani z trudnym światem, który ich otacza.
Zajęcia dobiegły końca, a dzieciaki oczywiście nie chciały wychodzić – trzeba je było prawie siłą wystawiać za bramę, każde się przytulało po 10 razy na pożegnanie. Są nieprawdopodobnie spragnione miłości i uwagi, a to niestety mówi wiele o ich domach. Na razie maluchy zaczynają nabierać do nas zaufania i mamy nadzieję, że za jakiś czas będą się z nami nie tylko bawić, ale też otwarcie rozmawiać.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV-witHKOUzpWIcbHrZ4NR4wd-REgUQPwvpQjmnrnQK5tVtxDFIWFW8R9ZvP5UYkYgePZh1cJ5ws9AlupqyecjeeoptFke5MpMCJwnYLCd_upA5ZRbagO0p3mdq8z6lEt7o8KEv21DRyk/s320/szczepan+i+pies.jpg)
Na zdjęciu: Centrum Misyjne w Mamelodi, Szczepan i kolejny misyjny pies - Mandy. Za chwilę otworzymy bramę i podwórko zapełni się dziećmi.
1 komentarze:
wesołe igraszki z pieskiem.
Prześlij komentarz