wtorek, 28 grudnia 2010

Gliniane naczynia

Atmosfera w biurze była ostatnio dość ciężka, sam południowoafrykański OM zmaga się z poważnymi problemami (finanse i personel), a do tego co rusz docierają do nas informacje o kolejnych misjonarzach i ich kłopotach. Jakby wszyscy znaleźli się jednocześnie pod ostrzałem – zepsute twarde dyski, awarie, wypadki i kradzieże samochodów, obrabowany dom, tragiczna śmierć kolejnych członków rodziny i bliskich przyjaciół. Sporo osób jest sfrustrowanych, pojawiają się konflikty i nieporozumienia. Cieszymy się, że wciąż możemy czuć Bożą miłość i wyczekujemy fali odświeżenia i nadziei w naszym otoczeniu. Chcemy szukać Boga i chodzić w Jego łasce każdego dnia. A czasem marzymy, żeby Pan Jezus już przyszedł i zabrał nas do siebie...:)

Nas osobiście też dotknęły te trudności - boleśnie, ale nie ponad miarę. Straciliśmy dane z kolejnego twardego dysku – dużo naszej pracy, zdjęć i video przepadło. To już drugi raz, choć dysk był dobrej jakości, kupiony ledwie kilka tygodni temu. Później przyszła wiadomość, że pewien znajomy z Polski popełnił samobójstwo. A następnie, dzień przed urlopem, mieliśmy wypadek samochodowy. Dzięki Bogu nikomu nic się nie stało! Naprawda samochodu, mimo pomocy zaprzyjaźnionego mechanika, pochłonęła sporo pieniędzy. Ostatecznie opadły nam ręce, kiedy zawieźliśmy samochód do warsztatu i Weronikę poraził płot elektryczny (na szczęście ból szybko mija...). Teraz auto jest już sprawne, a my ufamy, że przed nami spokojniejszy czas.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Co się stało z dyskiem? Jeśli nadal go macie prawie na pewno można odzyskać dane..

Weronika pisze...

Mamy go, tym razem nie ma uszkodzeń mechanicznych, chociaż musieliśmy go sformatować... Próbowaliśmy programów do odzyskiwania danych, ale bez skutku. Na pewno można je jakoś profesjonalnie odzyskać, ale tutaj to bardzo drogie:O Pozdrowienia!!

motylem byłam pisze...

to zabierzcie go do kraju;