wtorek, 28 grudnia 2010

Dziękczynienie

Niektóre kościoły obchodzą w Polsce Święto Dziękczynienia, ale na pewno nie jest ono tak zakorzenione w naszej kulturze jak w USA. Dla naszych przyjaciółek z Ameryki to bardzo ważny dzień. Szczególnie jedna z nich – Megan – przyznała, że to dla niej najpiękniejszy dzień w roku i zapragnęła wyprawić wielką dziękczynną kolację dla całej kilkunastoosobowej rodzinki AIDSHope. Kiedy usłyszeliśmy, że przygotowania trwały kilka dni, a biedna Megan gotowała w przeddzień święta do pierwszej w nocy, byliśmy wzruszeni.


Kiedy jednak zajechaliśmy w czwartkowy wieczór do Mamelodi, otworzyliśmy buzie ze zdziwienia. Na myśl przyszedł nam film “Uczta Babette”, opowiadający historię kobiety, która zorganizowała nieprawdopodobnie wystawną kolację. Było już ciemno, na trawniku stały stoły pięknie zasłane obrusami, udekorowane kwiatami i lampionami. Dziewczyny zaczęły wynosić kolejne dania – dwa pieczone indyki, obowiązkowe puree ziemniaczane z sosem, rozmaite zapiekanki i inne delikatesy, tradycyjne napoje i desery. 



Siedliśmy wszyscy do jedzenia i każdy po kolei opowiadał, za co dziękuje Bogu. Wdzięczność ciężko było pomieścić w sercu. Uświadomiliśmy sobie, jak wierny w swojej miłości był dla nas nasz Ojciec, dzień za dniem, przez cały rok. Jakoś szczególnie dostrzegliśmy, jak cenni są ludzie z którymi możemy pracować, jak wszyscy jesteśmy dla siebie nawzajem wielkim błogosławieństwem. W kolacji uczestniczyli też z nami D. i P., dwaj bracia, którzy rozpoczynali ten rok w domu poranionym alkoholizmem i przemocą, a teraz mieszkają w ośrodku pod opieką misjonarzy, którzy stali się dla nich rodzicami zastępczymi. Chłopcy nie musieli dokładać do swoich wypowiedzi gładkich pochwał i komplementów, Bóg prawdziwie dokonał w ich życiach rewolucji. Ten wieczór zapadł nam wszystkim głęboko w serca.

1 komentarze:

motylem byłam pisze...

jak to miło, gdy siostry i bracia w zgodzie mieszkają;