poniedziałek, 14 września 2009

Czy wszyscy misjonarze...

Mąż się pyta ostatnio: Kochanie, czy wszyscy misjonarze są tacy... no wiesz... trochę dziwni? Dziwaczni? Konsternacja i uśmiech. Nie są, pewnie że nie.
Ludzie którzy najbardziej mi w życiu zaimponowali - inteligentni, skromni, bohaterscy, kreatywni, kochający - to misjonarze często właśnie. Trzeźwy osąd i niezłomna wizja Bożego Królestwa.
No a z drugiej strony, z drugiej strony... czasem - może nie często, ale czasem - czasem się zdarza, że do drzwi kościoła zapuka misjonarz, nie wiadomo skąd się wziął i kto go przysłał i przybywa zrealizować jakiś nieokreślony projekt. No czasem tak jest, że taki misjonarz bardziej potrzebuje pomocy niż może ją zaoferować, ma wyraziste poglądy i jest trudny we współpracy, jakoś tak: nie pasuje do rzeczywistości... Czasem.

Jak wyobrażasz sobie misjonarza? Jest taki uroczy filmik...

Jak tam jest?



Pomyślałam, że warto pokazać kilka obrazków z mojego afrykańskiego rekonesansu w styczniu 2009. Jako że nie chciałam stracić kamery, nie filmowałam na ulicach, w slumsach, w Soweto - w miejscach, gdzie życie jest bardzo inne niż w Polsce. Ale mam nadzieję, że urywek afrykańskiego uwielbienia w lokalnym mega-kościele i nasza misyjna baza w Pretorii będą dla was jakąś ciekawostką;)